Dziś wydaje mi się, że chyba jest już jasne, iż ludzie mający wpływ na kształ Nowego Ekranu idą w kierunku tworzenia samodzielnych komitetow wyborczych.

Ostatnie ruchy redakcji i właściciela Nowego Ekranu wzbudzają we mnie daleko idącą podejrzliwość. Coś, co wydawało się spontanicznym ruchem blogerów coraz częściej zaczynaj wydawać się zaplanowanym wcześniej działaniem.

Gdy tylko trafiłem na Nowy Ekran, a było to chyba na początku lutego, pomyślałem, że wreszcie dzieje się coś pozytywnego... znalazł się ktoś, kto zebrał do kupy ludzi myślących rzeczywiście propaństwowo, ubrał to wszystko w ładną, strawną i trafiającą w ludzkie potrzeby formę... szczególnie interesowały mnie wszelkie artykuły dotyczące Smoleńska, wszelkie prywatne śledztwa ludzi dobrej woli, którzy poświęcając swój czas i umiejętności poszukują prawdy, o której milczą główne media.

Dziś wydaje mi się, że chyba jest już jasne, iż ludzie mający wpływ na kształ Nowego Ekranu idą w kierunku tworzenia samodzielnych komitetow wyborczych. Oni sami mówią, że ich oferta adresowana jest do wyborców PO, SLD oraz do tych, którzy na wybory nie chodzą... jednak to także budzi podejrzenia, ponieważ NE zaczął funkcjonować ewidentnie skupiając ludzi jeśli nie związanych bezpośrednio z PiS, to przynajmniej im kibicujących. Wydaje mi się także, ze pośród owych 3 mln unikalnych wejść w zdecydowanej przewadze są zwolennicy PiS, czy więc taki argument może się obronić? To trochę tak, jakby proszę wybaczyć porównanie lis buszował po kurniku mówiąc, że szuka innych ptaków, łowiąc jednakże co i raz jakiegoś ładnego kurczaka...

Nie będę ukrywał więc, że od jakiś 2-3 tygodni gdy ŁŁ zapoczątkował dyskusję o powstaniu nowego ruchu patrzę na to wszystko bardzo krytycznie... chociaż absolutnie nie przekreślam jeszcze tej inicjatywy i daleki jestem od określenia jej jako szkodliwej... Myślę, że nie ma uniwersjalnej metody, która dałaby mi i mnie podobnym pewność w tym zakresie, przypomina mi się tylko jedno zdanie z biblii "po owocach ich poznacie". Czekam więc na te owoce, uważam też, że pewne owoce już są i można je generalnie okreslić pozytywnie (skupienie ludzi o chrześcijańskich i konserwatywnych poglądach, punktowanie błędów ekipy rządzącej, obalenie wielu kłamstw serwowanych przez główne media na temat Smoleńska).

W dobrej wierze chciałbym zadać więc kilka pytań, licząc, że ktoś z decydentów NE mi odpowie...:

- rozumiem, że Waszym naczelnym celem jest zmiana Polski na lepsze, zmiana w duchu wartości konserwatywnych i chrześcijańskich, wierzę w to głęboko, jednakże chcą realizować taki cel trzeba wyznaczać sobie cele pośrednie, zapytam więc, czy należy do tych celów pośrednich wprowadzenie własnych ludzi do parlamentu, a jeśli tak, to dlaczego nie spróbujecie jednak porozumiec się w tej sprawie z PiS?

- osoba p. Ryszarda Opary wydaje się dość tajemniczą, można jednak znaleźć w sieci kilka informacji, które dają do myślenia (1. Umieszczenie na tzw.  liście Widlsteina IPN BU 644/2367, 2. Konflikt prawny z Pekao S.A. skutkujący nawet tytułem egzekucyjnym na ogromne milionowe kwoty niemożliwie jednak do wyegzekwowania na terenie Australii gdzie prowadzi swoją działaność p. Opara, 3. Zasiadanie z zarzadzie spółek m.in. z takimi osobami jak Gromosław Czempiński, Sławomir Sykucki). Wydaje mi się więc, że dobrze pojętym interesie Nowego Ekranu p. Ryszard Opara powinien sam szczegołowo przedstawić swoją biografię, aby wykluczyć ewentualne powiązania z tzw. układem, wykluczyć to, że nowy ruch obywatelski nie będzie obciążony taką schedą jak kiedyś inny obywatelski ruch o nazwie Platforma Obywaterska, który wkrótce przekształcił się w partię a co z niej wyszło widzimy dziś...

Bez odpowiedzi na te pytania, bez odpowiedzi przekonywującej będę stał sceptycznie z boku namawiając do tego samego innych.